Transfery. Gdzie odejdzie Cristiano Ronaldo? Trzy najbardziej prawdopodobne kluby

Pobierz nową aplikację mobilną TVP Sport. Dostęp do sportu 24/7!

Ronaldo trafił do Juventusu w 2018 roku. Wtedy niewielu spodziewało się, że Portugalczyk zostawi Real Madryt – Królewscy między innymi dzięki niemu sięgali w tamtym czasie po trzecią Ligę Mistrzów z rzędu. Nagle stolicę Hiszpanii opuścił jednak i Zinedine Zidane, i Portugalczyk, którego sprzedano za 112 milionów euro.

Obecnie Ronaldo to piłkarz 36-letni. Mimo to nie powinno brakować chętnych na transfer Portugalczyka. Napastnik Starej Damy nadal pozostaje jedną z najważniejszych postaci w futbolu i choć zbliża się do sportowej emerytury, utrzymuje wysoki poziom. Wreszcie "CR7" z powodu samego marketingu pozostaje łakomym kąskiem na rynku, szczególnie dla klubów, które walczą o wzmocnienie swojej marki na arenie międzynarodowej. Przeszkodą nie powinna być też sama cena zakupu, Juventus jest gotów sprzedać Cristiano za 29 milionów euro.

Real Madryt – Cristiano Ronaldo wróci do Hiszpanii?

Kiedy Ronaldo w 2018 roku opuszczał Madryt, Królewscy nie wiedzieli jeszcze, jak duży szok czeka ich w najbliższych miesiącach. Wówczas postawiono na przebudowę drużyny, zatrudniono Julena Lopeteguiego, ale następcy dla Portugalczyka nie ściągnięto. Efekt był fatalny, bo nowy szkoleniowiec stracił pracę po jesiennym El Clasico, potem przez kilka miesięcy klub prowadził Santiago Solari, a po odpadnięciu w Lidze Mistrzów z Ajaksem wrócił Zidane.

Do teraz Real nie potrafi zapełnić najważniejszej pustki pozostawionej po Ronaldo – pustki goli. Więcej odpowiedzialności wziął na siebie Karim Benzema, ale w latach współpracy z Portugalczykiem Francuz także był piłkarzem skutecznym. Nową gwiazdą na lewym skrzydle nie został też ściągany w 2019 roku Eden Hazard czy Vinicius Junior. Z kolei mimo wieku napastnik Juventusu nadal gwarantuje zdobywanie bramek, wprawdzie z mniejszą częstotliwością niż w swoich najlepszych latach, jednak nadal z wyższą niż znakomita większość snajperów w Europie.

Problemem w przypadku Realu pozostaje gaża piłkarza. Wprawdzie Juventus jest gotów sprzedać Portugalczyka stosunkowo tanio, jednak sam Ronaldo najprawdopodobniej nie będzie obniżać swoich wymagań finansowych. W hiszpańskiej prasie spekuluje się, że ewentualny powrót "CR7" zablokowałby możliwość sprowadzenia innego zawodnika, a Królewscy są wymieniani w gronie faworytów do zakontraktowania którejś z gwiazd nowego pokolenia, którą może być Erling Haaland czy Kylian Mbappe.

Osobną kwestią pozostaje ego Ronaldo. W przeszłości wszystko w Realu było podporządkowane Portugalczykowi. Zespół grał na niego, tworzył mu sytuacje, a sam napastnik był zwolniony z większości zadań w defensywie. Obecnie jego status wśród Królewskich nie byłby już tak mocny.

Paris Saint-Germain – Ronaldo zastąpi Neymara lub Mbappe?

W innej sytuacji jest PSG. W Paryżu mają wielkie gwiazdy, świetny zespół, ale nie mają wizji na przyszłość. Obecnie działacze walczą o odnowienie kontraktów swoich liderów, jednak ani Neymar ani Mbappe nie zdecydowali się na przedłużenie umów. Według mediów obaj mają romansować z La Ligą, pierwszy z Katalonią i FC Barcelona, drugi z Realem, który walczył o niego w 2017 roku. Jeśli na Parc des Princes stracą obu, siła marketingowa klubu znacznie by osłabła i tutaj właśnie pojawia się postać Ronaldo.

Portugalczyk nadal budzi ogromne zainteresowanie, marketingowo pozostaje większą postacią nawet od Mbappe i Neymara, a tego oprócz sportu potrzebuje PSG. Ronaldo zapewnia zainteresowanie nie tylko francuskiego, ale także światowego kibica. Przydatność napastnika pod tym kątem dobrze poznał nawet Juventus, którego notowania na giełdzie po sprowadzenia byłego piłkarza Królewskich błyskawicznie skoczyły w górę.

W wypadku PSG mniejszego znaczenia nabiera kwestia sportowa. Wprawdzie Ligue 1 to jedna z pięciu najlepszych europejskich lig, a w tym sezonie paryżanie mają spore problemy w walce o mistrzostwo, w ogólnym rozrachunku jednak to nadal rozgrywki, w których Ronaldo powinien się świetnie odnaleźć.

Nawet w wypadku Paris Saint-Germain osobną kwestią pozostają pieniądze. Pandemia koronawirusa sprawiła, że klub z Paryża stracił ogromne pieniądze, a według francuskiej prasy sprowadzenie Ronaldo miałoby być możliwe wyłącznie, gdyby z listy płacowej zniknęło nazwisko Neymara lub Mbappe.

Manchester United – legenda znowu na Old Trafford?

Piłkarska rzeczywistość w Manchesterze wygląda tak, że od lat niepodzielnie rządzi nim nie United, ale City. Pep Guardiola zbudował na Etihad Stadium świetną drużynę, kiedy działacze Czerwonych Diabłów popełniali błąd za błędem. Od odejścia Ronaldo w 2009 roku klub nigdy nie stanął już na szczycie europejskiego futbolu, sięgając po Ligę Mistrzów. Jeszcze gorzej zaczęło się dziać po sezonie 2012/13, na koniec którego sir Alex Ferguson zakończył karierę.

W United próbowano już scenariusza ze ściąganiem napastnika weterana, kiedy kilka lat temu do klubu dołączył Zlatan Ibrahimović. Eksperyment zakończył się sukcesem, w wypadku Ronaldo doszłoby jednak do czegoś więcej – Szwed nigdy nie był złotym dzieckiem Old Trafford, nigdy nie zdobywał Złotej Piłki jako Czerwony Diabeł. Podstawy sportowe w Manchesterze też są mocniejsze niż jeszcze kilka lat temu. Tak, City nadal rządzi w mieście, ale zespół Ole Gunnara Solskajera jest drugi w tabeli i nie bije się już o udział w Lidze Europy.

Przejście do United nadal byłoby dla Ronaldo problematyczne, jeśli wierzyć prasowym doniesieniom o ambicjach Portugalczyka. "CR7" nadal chciałby bowiem walczyć o Ligę Mistrzów, a tego na Old Trafford na razie mu nie zapewnią. Mniejszy kłopot powinny za to stanowić pieniądze – Czerwone Diabły także ucierpiały z powodu pandemii koronawirusa, pozostają jednak jednym z najbogatszych klubów na świecie, ale też takim, który potrzebuje umocnienia swojej marki na obecnym rynku.

Amerykański sen – Ronaldo w Miami lub Los Angeles?

Na rynku europejskim pozostaje kilka innych, ale najprawdopodobniej mniej realnych możliwości. Prasa informuje czasem o Bayernie Monachium czy City, jednak w wypadku obu tych klubów transfer wydaje się mało realny. Inną sprawą pozostaje... przejście do USA. Portugalczyk ma być zainteresowany nie tylko grą, ale budowaniem swojej pozycji reklamowej w Stanach Zjednoczonych czy życiu w tym kraju w ogóle.

W jego wypadku najczęściej wymienia się dwa kluby, z którymi był lub jest związany David Beckham. Pierwszym z nich Los Angeles Galaxy, dla którego grał także Ibrahimović. Drugim Inter Miami, a więc drużyna, której właścicielem jest Anglik. Oba wybory dają mu to, czego nie może zapewnić żaden europejski zespół – zniknięcie z pierwszych stron gazet i o wiele większy spokój w życiu codziennym.

W USA Ronaldo mógłby też umacniać się jako biznesmen. Od kilku lat Portugalczyk inwestuje w sieć hoteli, a sam nie kryje, że po zakończeniu kariery najprawdopodobniej nie pozostanie blisko związany z futbolem w roli trenera czy działacza.